Nielekka jest praca św. Mikołaja, oj nielekka. Tylko jeden dzień i tłumy dzieciaków do obdarowania. A to wszystko z zegarkiem w ręku by prezenty zostały dostarczone na czas. Pamiętaj jeszcze człowieku, (bo święty też człowiek), które dziecko było grzeczne a które nie, odpytaj ze znajomości kolęd czy wierszyków. A i tak, co rusz spotykasz się z zarzutami, że jesteś fałszywym św. Mikołajem. Całe szczęście, że naszemu brodatemu gościowi towarzyszył orszak diablic i aniołków. To one pamiętały, kto się dobrze sprawował a kto nie, więc na buziach naszych uczniów często czerniły się smugi po diabelskich palcach -czasem jedynie profilaktycznie;-). Aniołki ocierały łzy za mocą słodkości (chyba nasz święty wszedł w konszachty z naszą Radą Rodziców- serdecznie dziękujemy). Dzięki temu, każde chyba dziecko wyszło ze szkoły z  uśmiechem na ustach. Całości dopełniły nastrojowe przeboje świąteczne oraz pięknie przyozdobione, kolorowe choinki.